Twierdzą, że wielkie wsparcie dostają zagraniczne korporacje budujące centra handlowe, a polskie małe firmy są traktowane jako zło konieczne. W liście do władz miasta podkreślają, że ich podatki zostają w Polsce, a zagranicznych korporacji płyną daleko poza Poznań.
Po otwarciu w tym roku kolejnej galerii
handlowej - właściciele mniejszych sklepów oczekują wsparcia od władz miasta.
Czy powinni takie wsparcie dostać? A może wszystko powinien regulować rynek,
czyli wybór klientów, bez żądnych dodatkowych regulacji?
Czy miasto powinno
obniżyć czynsze? Czy sklepikarze mają szansę na walkę z centrami
handlowymi?