NA ANTENIE: 7 SECONDS/YOUSSOU N'DOUR, NENEH CHERRY
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

PiS i PO o reformie oświaty. Protesty bezsensowne?

Publikacja: 10.01.2017 g.11:26  Aktualizacja: 10.01.2017 g.12:11
Wielkopolska
Poznański radny Platformy Obywatelskiej jest sceptyczny wobec pomysłu prezydenta Poznania oraz posłów Platformy by w sprawie gimnazjów organizować protesty i zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum.
klasa lekcyjna tablica szkoła3 - Anna Skoczek
/ Fot. Anna Skoczek

- To już nie ma sensu. Szkoda czasu i pieniędzy - mówił w porannej rozmowie Radia Merkury Tomasz Lipiński, radny PO i wiceprzewodniczący Komisji Oświaty RMP. - Oczywiście takie protesty już nic nie dadzą. Jest już przesądzone że ta reforma (według nas zła reforma) zostanie wprowadzona w życie. Samorządy powinny więc jak najlepiej się do niej przygotować, Poznań przygotowuje się do niej od kilku miesięcy i my damy radę. Zastanawiamy się co zrobią mniejsze samorządy, które z tą reformą będą miały więcej problemów. Tak więc przygotowywanie protestów już nic nie da.

Wczoraj prezydent Jaśkowiak, wiceprezydent Wiśniewski oraz posłowie PO zapowiedzieli zbiórkę podpisów pod referendum.

- Ta reforma jest rozłożona na lata. W najbliższym roku szkolnym dotyczyć będzie tylko jednej klasy - mówił w Radiu Merkury poseł PiS i członek sejmowej komisji edukacji Zbigniew Dolata. - Proszę sobie wyobrazić, że mamy ustawę podpisaną (która już wchodzi w życie), którą trzeba realizować i teraz organizujemy referendum w tej samej sprawie. Referendum nad czym? Decyzja została podjęta. Teraz chodzi o to, by ją ładnie przeprowadzić.

Prezydent i wiceprezydent Poznania mówią o 30 milionach złotych, które miasto będzie musiało ponieść przy wprowadzaniu reformy w życie. PiS odpowiada, że te koszty będą mniejsze, b przez niż demograficzny do pracy nie jest potrzebnych tylu nauczycieli ilu pracuje obecnie.

- To prawda - mówi radny PO Tomasz Lipiński. - Nauczycieli tak po prostu się nie da. Ta reforma jest więc dla samorządów szansą, by to zatrudnienie zmniejszyć ale dla tych nauczycieli, którzy stracą pracą lekko nie będzie. Poznań dołoży wszelkich starań by takich nauczycieli było jak najmniej, ale zwolnienia na pewno będą.

Wiceprezydent Mariusz Wiśniewski odpowiedzialny za oświatę mówi, że w Poznaniu pracę straci około 20% nauczycieli gimnazjów. Gość Radia Merkury - radny z Komisji Oświaty Rady Miasta Poznania - mówi, że zwolnienia będą, ale w jakiej skali jeszcze nie wiadomo.

http://radiopoznan.fm/n/NnmFRw
KOMENTARZE 0