Interweniował jako szef polsko-niemieckiej grupy parlamentarnej. Według posła Szynkowskiego, niemieckie media (np. ZDF) początkowo nierzetelnie informowały o okolicznościach ataku terrorystycznego na jarmarku świątecznym w Berlinie obwiniając o to Polaka. Taki przekaz trafił potem do portali społecznościowych.
- Nie chcę mówić o manipulacji, ale powstał chaos informacyjny. Prosiłem ambasadora, by podjął w tym zakresie działanie - mówi poseł PiS Szymon Szynkowski. - To rzeczywiście jest wyjaśniane i dobrze, ale to powinno zostać zrobione do końca. Ten komunikat powinien być tak samo mocny, jak te nierzetelne informacje. Te kilka godzin pozostawiło jednak jakiś ślad w społeczeństwie niemieckim, że Polak miał coś z tym atakiem wspólnego mimo, że był taką samą ofiara jak Niemcy na Weichnachstmarkcie. Czuję się w obowiązku jako szef grupy-polsko niemieckiej dbać o relacje obu państw, stąd moja interwencja - dodał.
Poseł rozmawiał też na ten temat telefonicznie z szefami frakcji politycznych w niemieckim parlamencie - czyli w Bundestagu.