W Wielkopolsce znów brakuje krwi
Na wyczerpaniu są zapasy grup: ZERO Rh minus i A Rh plus.
To więcej, niż w samych Katowicach, czy w Lublinie. A liczba mieszkańców 17 podpoznańskich gmin z roku na rok dynamicznie rośnie. Również bezrobocie w powiecie jest bardzo niskie. Pytanie więc kim w ogóle są mieszkańcy powiatu poznańskiego? Skąd tutaj przyjechali? I dlaczego wybrali tę okolicę? Czy zmusiły ich do tego horrendalnie wysokie ceny nieruchomości w Poznaniu? Czy może chodziło o dokładnie przemyślaną okolicę?
Czy można stworzyć obraz statystycznego mieszkańca powiatu - nazywanego przez wielu poznaniaków "pezetem" - od liter na tablicach rejestracyjnych. Pytanie też czy poznaniacy wymyślili to określenie, bo zżera ich zazdrość i gdyby sami mogli chętnie wyprowadziliby się poza miasto?
W powiecie przybywa mieszkańców, w Poznaniu ich ubywa. Czy ludzie wyprowadzają się z miasta do okolicznych gmin? Czy mieszkańcy czują się związani ze swoimi gminami?
Podpoznańskie gminy to nie tylko sypialnie. Nie można powiedzieć na przykład, że na ich terenie nie ma ważnych wydarzeń kulturalnych. Wśród 17 gmin powiatu poznańskiego są gminy rozwijające się szybko i te, które przez lata zostały gdzieś w tyle.
Jedną z najdynamiczniej rozwijających się gmin powiatu pod względem przyrostu liczby mieszkańców jest gmina Dopiewo. Na jej terenie powstają już nie tylko osiedla domków jednorodzinnych, ale też rozległe blokowiska. Jak mówi wójt gminy Adrian Napierała deweloperzy nadal są zainteresowani budową nowych mieszkań, ale muszą spełnić wiele warunków. W gminie Dopiewo mieszka obecnie ponad 20 tysięcy ludzi. Adrian Napierała wójt gminy mówi, że według planów, na jego terenie zmieści się o wiele więcej.
Starostwo przeprowadziło badania ruchu na drogach wjazdowych do Poznania i okazuje się, że każdego dnia do miasta wjeżdża około 210 tysięcy samochodów z powiatu i co ciekawe praktycznie taka sama grupa ludzi z Poznania wyjeżdża do pracy w podpoznańskich gminach.
Więc tak jak poznaniacy narzekają na kierowców z powiatu, którzy rozjeżdżają im drogi - tak samo narzekają mieszkańcy powiatu. Ich głos w tej dyskusji może być jednak mniej słyszalny, bo rozbija się na 17 gmin. A czy faktycznie poznaniacy sprawiają w powiecie problemy? Na pewno w upalne weekendy więcej poznaniaków wyrusza w teren, niż do miasta zjeżdża "pezetów". To właśnie przez poznaniaków oblegane są jeziora na przykład w gminie Pobiedziska.
Komu tak naprawdę można zawdzięczać sukces powiatu poznańskiego - czy ordery mogą sobie przypinać urzędnicy i politycy? A może to miejsce po prostu jest skazane na sukces? A dodatkowo 17 podpoznańskich gmin "ogrzewa się" w blasku miasta? Być może po latach jest odwrotnie?
Co można robić w powiecie? Czy to tylko sypialnie miasta bez atrakcji, bez ośrodków kultury? Czy coraz bardziej zacznie podpierać Poznaniowi czas wolny swoich mieszkańców? Kim jest statystyczny mieszkaniec powiatu poznańskiego?