Widząc jak w miejscowym obozie zagłady morduje się tysiące osób, Kaszyński zareagował. Napisał list, który miał wysłać do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Chciał, by o okrucieństwie wojny dowiedzieli się wszyscy. Pismo zostało przechwycone, a urzędnik zastrzelony. Represje dosięgnęły też jego żonę - Karolinę.
Aresztowano ją i słuch po niej zaginął. Kaszyńscy w domu pozostawili czworo dzieci. Mimo, że każde z nich trafiło do innego domu, pamięć o tych wydarzeniach przekazały swoim wnukom. Potomkowie Kaszyńskich co roku spotykają się w byłym obozie zagłady by wspominać tragiczną historę rodziny i postać Stanisława Kaszyńskiego.
Z obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem uciekło tylko siedmiu więźniów. Jeden z nich zdołał przekazać informacje o tym co się tam działo światu. Jednak świat nie zareagował. Szacuje się, że w Chełmnie nad Nerem zginęło ponad 200 tysięcy osób, głównie Żydów. Wśród ofiar byli także Romowie i Sinti, Polacy, jeńcy radzieccy i dzieci z czeskich Lidic.
W Chełmnie nad Nerem zamordowano ponad 200 tysięcy osób, głównie Żydów. Z obozu uciekło tylko siedmiu więźniów. Jeden z nich przekazał informacje o tym co się tam działo, ale świat zachodni nie zareagował.