Zwłaszcza, że temperatury mocno spadną.
W ośrodku dla bezdomnych na Michałowie jest nieco ponad 100 miejsc. Prawie wszystkie są zajęte. Możliwe są dostawki, jeśli będzie większy ruch, a takiego pracownicy ośrodka spodziewają się, gdy temperatury dzienne spadną poniżej zera. W ogrzewalni przy ul. Krańcowej pomieścić się może 47 osób i każdej nocy właśnie tyle osób przychodzi.
- To są naprawdę normalni ludzie - w dobrym tego słowa znaczeniu. Kiedy zaczynamy z nimi rozmawiać to zaczynają nam opowiadać historie ich życia. Zaczynamy wtedy rozumieć, skąd wzięła się ta bezdomność u nich - mówi Anna Michalak z Caritas. - Tutaj w ogrzewalni zdecydowana większość bezdomnych to panowie.
Ogrzewalnia jest czynna od godz. 19 do 7 rano. Bezdomni schronienia szukają także w kilku innych miejscach, np. w Schronisku św. Brata Alberta przy ul. Widłakowej jest 30 miejsc - z czego zajętych 20, a w Domu dla Markotu przy ul. Pogodnej jest pełne obłożenie - jest tam teraz 30 osób.
W Poznaniu jest 450 miejsc dla bezdomnych.